Alergik na wakacjach – zdradzamy techniki przetrwania…

Alergik na wakacjach – zdradzamy techniki przetrwania…

Paella z owocami morza, baklava, brioche con gelato? Chociaż podróżowanie nieodzownie wiąże się z odkrywaniem nowych smaków, to kulinarna turystyka alergików może słono kosztować. Czym jest wielka ósemka (ang. The Big Eight) i czy na wakacjach powinniśmy obawiać się tylko alergenów wchodzących w jej skład?

Alergia pokarmowa w liczbach.

Według statystyk alergia pokarmowa dotyka ok. 6 proc. dzieci i 4 proc. dorosłych, ale na zwracają uwagę eksperci liczba zachorowań w ostatnich latach rośnie. Bo chociaż jest to choroba o podłożu genetycznym, to ważną rolę w jej patogenezie odgrywa szybko postępujący rozwój cywilizacyjny i – będące jego konsekwencją – zanieczyszczenie środowiska naturalnego, nadużywanie leków, zmieniające się nawyki żywieniowe i stres. Co ważne: alergia pokarmowa ma różne twarze i uczulający pokarm może wywołać różne objawy u różnych chorych. U jednych pacjentów to mogą być dolegliwości ze strony układu pokarmowego (wzdęcia, wymioty, kurczliwy ból brzucha), u innych zmiany skórne czy zaburzenia ze strony układu oddechowego. Jej najbardziej niebezpiecznym przejawem jest wstrząs anafilaktyczny, na którego szczególnie narażeni są chorzy na astmę.

Kolejną rzeczą, którą warto wiedzieć o alergii pokarmowej jest „częsta pomyłka”, czyli stawianie znaku równości między alergią pokarmową, a nietolerancję pokarmową. Co różni obie jednostki chorobowe? Nietolerancja pokarmowa związana jest z mechanizmami nieimmunologicznymi, do których należą wrodzone i nabyte zaburzenia enzymatyczne w jelicie cienkim. Przykładowo w nietolerancji laktozy występuje brak lub niedobór laktazy – enzymu rozkładającego cukier mleczny. Poza tym objawy nietolerancji pokarmowej są rozłożone w czasie i mają miejsce od kilku godzin do kilku dni od spożycia pokarmu. Natomiast przy alergii pokarmowej ostra i natychmiastowa reakcja układu immunologicznego występuje zazwyczaj po spożyciu określonego pokarmu.

Lista się wydłuża…

Czy „wielka ósemka” coś Ci mówi? To lista najczęściej uczulających alergenów pokarmowych. Należą do niej: mleko krowie, jajko kurze, ryby, skorupiaki, orzechy, fistaszki (orzeszki ziemne), pszenica i soja. Sam termin został stworzony przez Agencję Żywności i Leków (FDA) i wskazuje źródła alergenów, które muszą zostać wymienione na opakowaniu produktu spożywczego, o ile znajdują się w jego składzie  Tym, co uczula najczęściej dzieci są białka mleka krowiego i jaja kurzego, natomiast dorosłych – ryby, owoce morza i alergeny pochodzenia roślinnego (orzechy, seler, pomidor, przyprawy).  Przyjrzyjmy się im bliżej…

  • mleko krowie – alergia na mleko krowie jest często spotykana i dotyczy ok. 1.9 – 4.9 proc. Polaków. Grupą, wśród której najczęściej występuje są dzieci do 3. r. ż. Dobra wiadomość jest taka, że wielu pacjentów z czasem nabiera tolerancji i z powodzeniem może cieszyć się mlecznym smakiem. Zła, że osoby uczulone na białka mleka krowiego powinny unikać też produktów, do których mleko jest dodawane, a jest ich nie mało… Białka mleka krowiego znajdziemy nie tylko w wypiekach czy słodyczach, ale też w gotowych zupach, sosach, mięsach i wyrobach mięsnych,
  • jajo kurze – chociaż dostarczają nam wszystkich niezbędnych składników odżywczych, to niektórzy nas mogą o nich tylko pomarzyć. Uczulać może zarówno żółtko, jak i białko i to drugie jest głównym problemem dla alergików. Co więcej osoby z alergią na białka jaja kurzego z dużym prawdopodobieństwem będą odczuwać objawy alergii po spożyciu jaj innych gatunków ptaków. Również w tym przypadku należy uważać na ukryte źródła alergenów i dokładnie przeglądać etykiety produktów spożywczych,
  • orzechy –  po ich spożyciu najczęściej występuje swędzenie i opuchlizna ust i przełyku. Objawy uogólnione to wysypka, pokrzywka, bóle brzucha i wymioty. W pewnych przypadkach mogą wystąpić groźne dla życia reakcje anafilaktyczne, Warto wiedzieć, że alergeny orzechów są odporne na obróbkę cieplną i enzymy trawienne. Dodatkowo potencjał uczuleniowy niektórych z nich wzrasta w wyniku obróbki cieplnej (prażenie, blanszowanie), a tak właśnie preparowane trafiają na rynek…
  • fistaszki – nazywane też orzechami ziemnymi lub arachidowymi, a będące w rzeczywistości nasionami roślin strączkowych niosą ze sobą ryzyko ciężkich reakcji alergicznych (w zestawieniu 7 przypadków zgonów w wyniku alergii pokarmowej aż 4 były spowodowane spożyciem orzeszków lub masła arachidowego),
  • ryby – wg statystyk alergia na nie dotyczy ok. 1 proc. światowej populacji. Co ciekawe u niektórych osób bardzo silne objawy nadwrażliwości wywoływane są poprzez kontakt ryby ze skórą, a nawet tylko przez jej zapach. Do najczęściej uczulających w Europie należą: łosoś, tuńczyk, dorsz, śledź, karp i flądra,
  • skorupiaki – niestety, krewetki, langusty, kraby i homary nie wszystkim nam są pisane. Objawy alergii po ich zjedzeniu pojawić się w ciągu kilku minut, ale również po dłuższym czasie. Wśród nich można wymienić nudności, wymioty, pokrzywkę i duszności. Skorupiaki mogą być także przyczyną wstrząsu anafilaktycznego, a to już stan zagrażający życiu osoby uczulonej,
  • pszenica — u osób uczulonych objawy alergii na białka pszenicy mogą dotyczyć układu oddechowego (katar, nieżyt nosa, duszność, astma piekarzy), przewodu pokarmowego (ból brzucha, nudności, wymioty) lub skóry (pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy, kontaktowe zapalenie skóry),
  • soja – w tej chwili wiadomo, że jej ziarna zawierają wiele białek, które mogą wywoływać reakcje alergiczne. Problem jednak w tym, że soja może występować w żywności nie tylko w postaci łatwych do zidentyfikowania całych ziaren, mąki, oleju, koncentratów czy białka. Zdarza się również, że alergeny sojowe są ukryte w produktach mięsnych, wyrobach piekarskich i cukierniczych. Dodatkowo lecytyna sojowa wykorzystywana jest nie tylko w przemyśle spożywczym, ale farmaceutycznym i kosmetycznym.

Mimo, że „wielka ósemka” wskazuje na największych „wrogów” alergików, to dzisiaj wiemy, że tym, co uczula pacjenta w danym pokarmie jest konkretne białko. I tak w przypadku jaja kurzego – może uczulać nas aż 18 alergenów! Niektóre z nich mogą wiązać się z ryzykiem anafilaksji, a inne nie. Część z nich jest termolabilna, czyli wrażliwa na wysoką temperaturę, a część nie. Co więcej niektóre mogą odpowiadać za reakcje krzyżowe. To, dlatego  pomocne przy diagnostyce alergii pokarmowej są testy molekularne nazywane przełomem w alergologii. Pozwalają one odpowiedzieć na pytania, czy musimy zrezygnować z jajek w każdej postaci, czy może zjedzenie frittaty ujdzie nam na sucho. Poza tym, cześć z nas przekona się, dlaczego pościel wypełnione pierzem lub puchem może im szkodzić…

Wakacyjny survival

Zastanawiasz się, jak przetrwać wakacje mając alergię pokarmową? Najważniejsze to wiedzieć, co nas uczula, czyli jeśli podejrzewamy u siebie alergię pokarmową, koniecznie poddajmy się diagnostyce. Poza tym nie nastawiajmy się negatywnie do wymarzonego urlopu. Być może nie będziemy ulubieńcem hotelowej kuchni, ale takich jak my jest w dzisiejszych czasach naprawdę wielu.

Na pewno przed wyjazdem warto umówić się na wizytę u alergologa, który wypisze nam recepty na potrzebne leki, a dodatkowo doradzi w wyborze miejsca destynacji. Jeśli alergii pokarmowej towarzyszy alergia wziewna należy sprawdzić, kiedy, gdzie i w jakiej ilości występują w atmosferze pyłki danej rośliny lub zarodniki grzybów mikroskopowych. Informacje o aktualnym stężeniu pyłków w powietrzu dla całej Polski znajdziemy na stronie Ośrodka Badania Alergenów Środowiskowych (OBAS). Kalendarze pylenia – przygotowywane na podstawie danych OBAS – dostępne są także w innych serwisach i aplikacjach. A co w sytuacji, kiedy planujemy spędzić wakacje za granicą? Lekarze z reguły polecają swoim pacjentom nadmorskie kurorty – w takich rejonach stężenie pyłków jest zwykle mniejsze, morski klimat dobrze wpływa na drogi oddechowe, a kąpiele w morzu  łagodzą zmiany skórne.

Wybierając hotel warto zwrócić uwagę, czy oferta obejmuje dietę indywidualną, jeśli nie to zawsze możemy porozmawiać o tym z obsługą hotelu już na miejscu. Dobrym rozwiązaniem może okazać się zarezerwowanie prywatnego apartamentu z aneksem kuchennym. To wyjście najbezpieczniejsze, ale też nie tak komfortowe, jak byśmy sobie tego życzyli. W końcu nie każdy będąc na wakacjach, chce udawać Magdę Gessler. A co z kulinarną turystyką? Dla własnego bezpieczeństwa warto wybierać lokale dobrej klasy, a przy zamawianiu dań upewnić się, czy nie zawierają alergenów, na które jesteśmy uczuleni. I chociaż z lokalnego street foodu radzimy Ci zdecydowanie zrezygnować, to na pocieszenie mamy dobrą wiadomość: rozmowy przy stole mogą być równie smaczne jak jedzenie.

Udostępnij